poniedziałek, 6 lipca 2015

TOM I - Rozdział 2 "Więzień letargu"

Yoshi Hayashi wraz z siostrą Yoriko spędzali ten miesiąc wyjątkowo w "The Yokohama Bay Hotel Tokyu".Wynikało to z faktu,że głowa rodziny Hayashi miał bardzo ważny wyjazd w interesach a dom został sprzedany. W związku z czym ojciec Yoriko i Yoshiego nie miał gdzie zostawić dzieci. Dopiero po powrocie planował zająć się kupieniem nowego mieszkania a dzieci tymczasowo mieszkały w hotelu. Gdy Yoriko bawiła się w basenie Hayashi siedział w pokoju hotelowym i uczył się angielskiego na jutrzejszy egzamin w szkole. Chłopak ubrany był w krótkie spodnie z kieszeniami w kolorze khaki,biały t-shirt z kieszonką u góry w prawym rogu. Siedział "po turecku" i nie potrafił w pełni skoncentrować się na nauce. Myśli chłopaka "krążyły" w okół incydentu,który miał miejsce tydzień temu.Nawet w snach widział obrazy z tego wydarzenia. Incydent dotyczył dziewczyny o kruczoczarnych włosach i fioletowych oczach. Twarz miała w kropelkach krwi, która sączyła się z policzków. Wraz z rysami na skórze spowodowanymi wypadkiem jaki ją spotkał. Oczy miała dzikie i przerażone, szeroko otworzone. Te oczy wyrażały strach i błaganie o pomoc. Wypadek ten skończył się jej upadkiem.Szczęściem przez chwile się uratowała poprzez statek ,dzięki któremu uniknęła większych szkód.Niestety nie dała rady się utrzymać i wpadła do głębokiej.lodowatej wody ,która pochodziła z morza. Sny Yoshiego nie kończyły się jednak na tym .... W obrazach budzących grozę w snach co noc ,chłopak słyszał szept dziewczyny ,która oskarża go o brak pomocy i o swoją niedolę,która przyczyniła się do jej wypadku. W rzeczywistości po zajściu gdy Yoshi dostrzegł dziewczynę na rowerze zauważył że traci równowagę i zaraz upadnie. Ponadto zareagował niemalże natychmiast, biegnąc w jej stronę.Niestety wszystko stało się tak szybko i nagle,że chłopak nie zdążył jej złapać.Ludzie którzy dostrzegli poszkodowaną,która juz wpada do wody tylko zdążyli wydać okrzyk. Yoshi natychmiast zadzwonił po pogotowie i wskoczył do wody by ją wyłowić. Z wielkim trudem był w stanie dojrzeć dziewczynę bo jej ciało zdążyło zniknąć już w głębinie morza. Cudem chwycił jej rękę ,która uniesiona bezwładnie do góry pod wpływem utraty przytomności i bezwładu w kończynach posłużyła jako pomoc w wynurzeniu nastolatki. Yoshi podał dziewczynę jednemu z mężczyzn ,który dostał uprzednio polecenie od Hayashiego by został i pomógł. Po 5 minutach przyjechała karetka. Wraz z lekarzami chłopak pojechał do pobliskiego szpitala. Niestety z racji tego,że nie jest upoważniony jako rodzina i bliski nie mógł zostać z dziewczyną i dowiedzieć się w jakim stanie była i czy da radę ją uratować. Dzień po wypadku gdy skończyły się zajęcia szkolne,w których Nanaka nie uczestniczyła postanowił zdobyć numer do rodziny Nanaki. Otrzymał numer z sekretariatu po wytłumaczeniu sytuacji. Dzięki czemu godzinę później poznał braciszka Onohary i wraz z nim spędził kolejną godzinę w sali szpitala przy łóżku dziewczyny. Okazało się,że Nanaka jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się obudzi.
Nie bez powodu chłopaka dręczył wyrzuty sumienia. Dzień po wypadku Nanaki dowiedział się,że Katsumi przebiła oponę w rowerze Nanaki dla "żartu" a także w ramach złości i nienawiści do "nowej ,która wtyka nos w nie swoje sprawy" posypała jej siodełko kredą. Oczywiście nie została za to ukarana i nikt po za grupą adoracji Hayashiego nie wiedział o tym. Shin oznajmił ,że powinna za to odpowiedzieć i zgłosić się jako osoba,która przyczyniła się do wypadku oraz ponieść konsekwencje. Za to Katsumi machnęła tylko ręką i powiedziała że nic takiego nie zrobiła,to były tylko niewinne żarty.Nie jej wina że Nanaka jest tak głupia by jechać rowerem z przebitymi oponami a zarazem być tak nieuważną i nieobecną by jak niedorajda uderzyć w płot,który oddziela ląd od morza. Hayashi był świadomy ,że Iise darzy go uczuciem a jej zachowanie wobec "nowej" wiąże się  z nim i czuł się odpowiedzialny za dziecinne i wrogie zachowanie Katsumi.W świetle takich okoliczności czuł potrzebę pomocy Nanace i przyczynienie się do wszelkich kroków mogących wpłynąć na szybszy powrót do zdrowia Nanaki. Jednak gdy w " grę " weszło pojęcie śpiączki był bezradny i wściekły.
Yoriko przerwała refleksje Hayashiego,który sprawiał wrażenie osoby skupionej na lekturze angielskiego na jutrzejszy sprawdzian. Dziewczynka rzuciła się na plecy brata i objęła go czule.
- Onii-chan jestem głodna!
Yoshi pogłaskał Yoriko po główce i wstał z ziemi.
- Yoriko co byś zjadła ? Może ramen ?
-  Onii -chan chcę zjeść Yakitori!  (jap. szaszłyki)
Chłopak uśmiechnął się szeroko i od razu zadzwonił po obsługę hotelu ,która przyniosła Yakitori wraz z ramen.

******************************************************************

Jokohama Rosai Hospital nie wyróżniał się niczym spośród innych szpitali. przestronne długie korytarze w stonowanych kolorach z rzędem krzesełek przy gabinetach. Nanaka Onohara spędziła ostatni miesiąc właśnie w tym szpitalu na łóżku przyłączona do kroplówki. Tylko aparatura sprzętu utrzymywała reakcje życiowe Nanaki w rydzach. W pokoiku szpitalnym w którym przebywała Nanaka znajdował się stolik przypominający nocny stolik. Położony był tak jak typowy stolik nocny przy łóżku. Na nim leżał wazon z kwiatami oraz miś pluszowy a także kartka z napisem : "Szczęśliwego powrotu do zdrowia".Podarowana przez nową klasę licealną do której Nanaka przynależała od tego roku.Niestety nie wzięła udziału w żadnych zajęciach od początku roku przez wypadek. W pokoju znajdowało się okno po stronie "stolika nocnego". Za oknem dostrzec można było masę koron drzew ,które mieniły się w świetle promieni słońca wszystkimi odcieniami zieleni. Widok ten z pewnością działał kojąco na pacjentów jak i na ich znajomych i rodzinę.
W pomieszczeniu dziewczyny były drzwi do toalety , w której znajdował się również prysznic. Niestety dziewczyna nie miała wielu odwiedzających gdyż mieszkała jedynie z matką i młodszym bratem. Mama musiała pracować samotnie na utrzymanie więc nie miała wiele czasu na odwiedziny córki. Z kolei brat  przychodził każdego dnia po zajęciach na godzinę,
Właśnie nadszedł czas odwiedzin.
Nobuo przyszedł w mundurku ze szkoły,ponieważ od razu po zajęciach chciał zobaczyć siostrę. Codziennie modlił się aby siostra się przebudziła. Każdego dnia po szkole marzył o tym,że jak otworzy drzwi od pokoiku siostra będzie oparta o ramę łózka i przywita go ciepłym uśmiechem a przede wszystkim ,że usłyszy jej głos. Dziś także miał nadzieję na ziszczenie się tego scenariusza. Gdy stanął przed drzwiami salki wziął głęboki oddech i otworzył z mocą drzwi. Spojrzał prędko na łózko leżące na przeciwko niego. Niestety Nanaka leżała nie ruchomo a jedyny dźwięk jaki słyszał to aparatura .Chłopiec westchnął ze smutkiem i usiadł na krzesełku,które stało przy drzwiach.Postanowił je przysunąć do łóżka tak jak miał to w zwyczaju każdego dnia. Złapał siostrę za rękę i gładził po włosach.
Położył głowę na jej klatce piersiowej tak jak zawsze gdy zwierzał się siostrze bądź miał gorsze dni i potrzebował otuchy. Tego dnia jednak wiedział,że to on musi wspierać Nanakę by wyszła ze stanu śpiączki. Zamknął oczy a powieki mu zadrgały. Spod powiek zaczęły lecieć strugi słonych ,gorzkich łez żalu i goryczy . Po czym uchylił wargi i zaczął szeptać.
- "One-san mam nadzieję,że mnie słyszysz. Mijają dni a ciebie wciąż nie ma z nami. Mama chce uchodzić za silną i płacze w ukryciu bym nie dostrzegł jak cierpi. Zakładam ,że chce być przykładem dla mnie i dać nam siłę na lepsze jutro.Wiem jednak ,że tak naprawdę oszukuje mnie i samą siebie. Sama stara się siebie przekonać,że da radę i będzie lepiej.Zawsze byłaś niezdarna,ale takie wypadki nie zdarzają się przypadkiem.Nie wiem kto zrobił ci taką krzywdę ,ale jeśli się nie obudzisz przyrzekam,że znajdę tą osobę i sprawiedliwie osądzę za to czego się dopuściła względem ciebie. Bądź silna i walcz! Obudź się proszę! Będę czekał na ciebie tyle ile będzie trzeba. Mama także .Nie śpiesz się,ale proszę ,proszę ,po prostu już wstań dobrze ?....
Chłopak przerwał nagle bo nie mógł złapać tchu. Pościel dziewczyny była już mokra od łez Nobuo. Gdy ucichł poczuł zimną dłoń na swojej głowie. Uniósł głowę napięcie i spojrzał zszokowany na siostrę lecz ona nadal pozostawała w bezruchu i miała zamknięte powieki. Odwrócił się w tył lecz nikogo za sobą nie dostrzegł. Jego oczy czerwone od łez były teraz wielkie i przerażone.
-Nanaka czy to ty ?- zapytał przerażony.
Nikt się jednak nie odezwał.Chłopak stanął z krzesła i rozejrzał się dookoła. Po czym usłyszał pukanie do drzwi. Serce zaczęło mu bić jeszcze szybciej. W pokoju zrobiło się jakoś chłodniej.Do pomieszczenia weszła mama rodzeństwa z koszem jabłek.
-Nobuo co się stało?Czy wszystko dobrze? Cały drżysz.Czemu tu tak chłodno ?? Zamknięte okno ? Hmm pewnie musiałeś je już zamknąć. Chodź skarbie -Spojrzała czule na Nobuo i objęła chłopca ramieniem.
Chłopiec nie powiedział ani słowa bo był w za dużym szoku.Postanowił nic nie wspominać mamie.
W szpitalu spędzili razem godzinę .Od "tamtego" nieoczekiwanego momentu nic już się nie działo.Mama Nanaki czesała włosy dziewczynie a Nobuo jadł jabłka i rozglądał się jeszcze po całym pokoiku.Spoglądał także na swoją siostrę ,która bardziej przypominała lalkę niżeli człowieka.
Gdy Pani Airi Onohara skończyła pielęgnować córkę(wykąpała ją,uczesała),postanowiła opuścić już z synem szpital.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nanaka siedziała na krańcu łóżka i patrzyła na swoje ciało. Miała uśmiech na ustach i cieszyła się,że mama i Nobuo tak o nią dbają. Miała jednak łzy w oczach i zganiła się za dotknięcie głowy brata po jego słowach. Ale poczuła ból w sercu i chciała uścisnąć brata. Zresztą pierwszy raz zdarzyło jej się,że w swojej obecnej formie mogła kogoś na prawdę dotknąć.A raczej że jej dotyk był odczuwalny dla ludzi. Odkąd zapadła w śpiączkę obudziła się w "innej formie". Wystraszyła się bo nikt jej nie widział i nie słyszał. Potrafiła latać ,przechodzić przez ściany.... a także za pomocą myśli pojawiała się w miejscu w jakim chciała. Jednak nie w każde miejsce mogła się udać. Pojawiać się mogła tylko na terenie szpitala i okolic wypadku. Sprawiało to,że czuła się samotna i nie mogła obserwować członków rodziny cały czas.


Tom 1
Koniec rozdziału 2 

1 komentarz:

Nanaka ♥ pisze...

Witajcie !
Przepraszam,że tak późno 2 rozdział :/ Nadrabiałam czas ze znajomymi ,którego nie mogłam z nimi dzielić przez staż :) Ponadto podejmuje się kolejnej pracy ale będę miała luźniejsze godziny pracy ;) Przepraszam ,że nie dałam strony końcowej :/ Na razie ich nie będzie bo nie mam nadal tabletu -dopiero w sierpniu dostaję wypłatę za staż :/ A po za tym skończył mi się trial na Manga Studio Debut 4 :..c Ale mam nadzieję ,że mimo tego będziecie z chęcią czytać rozdziały ^^ Staram się by było ciekawiej :D Mam nadzieję,że będzie wam się podobał dalszy przebieg opowiadania ^^ Pozdrawiam :*